FORUM Fundacji Moto-Medic
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Nawigacja
Czy zawodowi ratownicy medyczni będą jeździć na motocyklach?
W godzinach szczytu w dużych miastach karetki pogotowia z trudem przebijają się przez komunikacyjne korki. Jest na to sposób. - Dla skrócenia czasu dotarcia pomocy przedmedycznej w zatłoczonych centrach aglomeracji warto skorzystać z doświadczeń innych krajów i posadzić ratowników na motocykle - mówi portalowi rynekzdrowia.pl profesor Jerzy Karski, długoletni konsultant krajowy w dziedzinie ratownictwa medycznego. Ratownicy poruszający się na specjalnie oznakowanych i wyposażonych motocyklach działają już m.in. w Krakowie, Gdańsku i na Śląsku.

Ci ratownicy pracują społecznie, w wolnym czasie. Są ludźmi różnych zawodów, odpowiednio przeszkolonymi do udzielania pierwszej pomocy.

Jak dotąd nie ma przepisów, które uwzględniałyby finansowanie procedur ratowania życia przy wykorzystaniu motocykli dosiadanych przez profesjonalnie przygotowanych ratowników medycznych zatrudnionych w pogotowiu ratunkowym.

- To nie wyklucza starań o wdrożenie takich procedur - uważa Zbigniew Dragan, lekarz i zastępca dyrektora ds. medycznych w Pogotowiu Ratunkowym we Wrocławiu, jednocześnie entuzjasta pomysłu. Zaraz dodaje: - Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że jazda uprzywilejowanym motocyklem wiąże się z zagrożeniem urazowością dla samych ratowników. Tutaj nie można pozwolić na żadne szaleństwo. Dlatego ustaliliśmy, że do takiej pracy kierowani będą ratownicy medyczni z co najmniej 5-letnim stażem pracy w pogotowiu, w wieku od 30 lat, mający rodziny.

Władze samorządowe Wrocławia gotowe są zakupić specjalnie przystosowany motocykl bmw, warty około 60 tys. zł i przekazać go pogotowiu. Taka dwukołowa karetka byłaby wyposażona m.in. w respirator i mały defibrylator półautomatyczny. Ratownik wyjeżdżałby z tej samej podstacji, w której stacjonuje karetka zabezpieczająca okolice Rynku. W tym rejonie miasta o szybki przejazd ambulansów jest najtrudniej. Nie zawsze też karetka jest akurat na miejscu.

Wykorzystanie motocykla w pewnych sytuacjach istotnie skróciłoby czas oczekiwania na pomoc a rolą ratownika byłoby podjęcie czynności ratujących życie i zabezpiecznie pacjenta do czasu przybycia zespołu.

W tym roku dyrekcja pogotowia nie podjęła jeszcze decyzji. Wprowadzenie motocyklowego dyżuru do grafika wiąże się bowiem z dodatkowymi wydatkami. We wrocławskim pogotowiu mają wstępny pomysł jak racjonalnie wydawać te pieniądze: - Miesięczne koszty paliwa wyniosłyby około 1500 zł, nie są więc duże. Natomiast ratownik może być zatrudniony jako trzecia osoba w zespole podstawowym karetki, z tym, że w sezonie letnim jeździłby właśnie motocyklem - tłumaczy dyrektor Zbigniew Dragan.

W Polsce największe doświadczenie w użyciu motocykla ratunkowego mają społeczni ratownicy z Krakowa i współpracujace z nimi krakowskie pogotowie ratunkowe. - Jeśli nasi dyspozytorzy nie mają wolnej karetki blisko miejsca zdarzenia a wiedzą, że ratownik na motocyklu akurat dyżuruje, mogą ich wywołać i prosić o pomoc - mówi dr Małgorzata Popławska, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Krakowie.

Społeczni ratownicy-amatorzy z Krakowa utworzyli kilka lat temu stowarzyszenie i Fundację R2. W maju tego roku wojewoda małopolski podjął decyzje o wpisie Fundacji R2 do rejestru jednostek współpracujących z systemem państwowego ratownictwa medycznego.

Jak podaje Fundacja na swojej stronie internetowej, ratownicy R2 korzystają z motocykla BMW R1150RT Ambulance. Jest on fabrycznie przystosowany do działań ratowniczych. Standardowe turystyczne R1150RT otrzymało wzmocniony silnik, zmienione przełożenia skrzyni biegów, dodatkowy akumulator oraz zestaw akustyczno-optyczny sygnalizujący uprzywilejowanie w ruchu. Motocykl wyposażono w odbiornik nawigacji GPS i sprzęt łączności radiowej.

Sprzęt medyczny jest przewożony w odpinanych kufrach. Ratownik ma do dyspozycji m.in. litrową butlę z tlenem, zestaw do tlenoterapii, worek samorozprężalny, ssak, kołnierz szyjny, zestaw do przyrządowego udrażniania dróg oddechowych, zestaw opatrunkowy, glukometr, pulsoksymetr, ciśnieniomierz oraz gaśnicę.

Krakowscy ratownicy dyżurują w letnie weekendy, kiedy pogoda pozwala na bezpieczną jazdę; jeżdżą do zmroku. Są wzywani do zdarzeń mających miejsce na ulicy - przeważnie do wypadków drogowych.